Znaleziono 1 wpis z tagiem "górka"
Poszukując odpowiedzi na pytanie dlaczego dość przewidywalni w swoich oczekiwaniach i niewymagający mężczyźni, którym do pełni szczęścia wystarczy spokój i cisza po pracy, seks na zawołanie oraz ciepły obiad, tak często kończą z kochankami u boku, doszłam do banalnych wniosków.
Spełnienie przez jedną osobę tak wielu ról życiowych w postaci troskliwej, będącej na każde zawołanie mamy, czułej, ochoczej, wypielęgnowanej żony, precyzyjnej i nieociągającej się gospodyni, a nierzadko dyspozycyjnej i zaangażowanej pracownicy wymagałoby albo brania prochów by temu sprostać, albo prozaku, by odżałować, że jednak się nie udało… Znacznie łatwiej z perspektywy mężczyzny, zamiast kobiety wielozadaniowej, o której legenda głosi, że gdzieś istnieje, jest mieć u boku kilka, każdą z innej działki. Przykre, że żonom przypada wtedy rola gosposi, służącej, niani, wypatroszonej z potrzeb masochistki, a kochance wystarczy pachnieć, robić dobre wrażenie, będąc zarazem ucieleśnieniem wyrozumiałości i uległości.